Golonka... pierwsze skojarzenie: kawał mięsa z tłustą skórą i wielką kością. Tu jednak Was zaskoczę, może być zupełnie inaczej :) Według mnie dużo smaczniej i apetyczniej, nawet z wyglądu. Choć na degustację trochę trzeba będzie poczekać, to naprawdę warto. Sprawdźcie!
Składniki:
- 6 golonek, bez skóry i bez kości
- 1 piwo Porter (0,5 l)
- 1 łyżka musztardy sarepskiej
- 6 ząbków czosnku
- kminek
- pieprz w ziarenkach
- suszone owoce jałowca
- majeranek
- ziele angielskie
- liść laurowy
- 2 małe papryczki chili, suszone w całości
- sól
Mięso myjemy i odkładamy do miski. Do osobnej miseczki wkładamy musztardę, czosnek przeciśnięty przez praskę, majeranek, pokruszone liście laurowe i trochę soli. W moździerzu przygotowujemy pozostałe przyprawy: kminek, ziele angielskie, pieprz, jałowiec, papryczki chili. Po utarciu przekładamy do pozostałych przypraw. Marynatę przekładamy do mięsa i dokładnie mieszamy. Na koniec zalewamy połową piwa. Drugą połowę można wypić na pocieszenie :) Bo mięso trzeba odstawić do lodówki, najlepiej na całą dobę. Na drugi dzień przekładamy wszystko do garnka z nieprzywierającą powierzchnią i na wolnym ogniu dusimy pod przykryciem. Ja dodatkowo przykryłam garnek folią aluminiową. Po ok. 0,5 h dolewamy piwa (około pół butelki). Dusimy jeszcze około 40 minut. Smacznego :)
Golonka jest wyśmienita z kapustą zasmażaną i pieczonymi ziemniaczkami :)